poniedziałek, 21 kwietnia 2008

wybrzeże ! !

Wspaniałe !! Piękne słońce cały czas. Dużo poznanych ludzi na stopie, który okazuje się całkiem działać w Norwegii, mimo stereotypu, że nie i pytań kierowców: "So, it's really hard to hitchhiking in Norway?" 650 km z pięknymi widokami za oknem i w trakcie przystanków!



Stopowanie okazało się lekcją geograficzno - historyczną dzięki otwartym norweskim kierowcom.

Najpierw Kristiansand. Piąte największe miasto w Norwegii - prawie 80.000 mieszkańców.



Mieszkaliśmy, bardzo blisko morza, tuż przy rzece ;), w Kvadraturen = dzielnica, gdzie wszystkie ulice przecinają się pod kątem prostym. Przy totalnie płaskim terenie i morzu wygląda to wspaniale!!



Ahhhh, drzewa posadzone, jeziorka wykopane, a wszytko i tak wygląda jak prawdziwa , dzika norweska natura ;). Ich druga specjalność po tunelach i mostach.


Werut na Preikestolen stawia czoło wysokością!!

Fjooooooooord

4 komentarze:

lepi pisze...

O jeny, ale to pięknie wygląda! Zwłaszcza ten klif nad fiordem. Bosko no i takie niesamowicie monumentalne zdjęcie, bardzo ładne : )

Anonimowy pisze...

tyle światów, a Ty w nich!

Unknown pisze...

Hej Werut :) A ja melduje sie z Berlina... na razie poszukiwawczo-mieszkaniowo, straszne kolejki do kazdego pokoju... no ale moze uda mi sie w ktorejs dostac do kasy :)

Slicznie tam u was. Zazdorscimy.

Tak a'propos stopa to chcialem sie pochwalic ze we wtorek ruszam na szalona wyprawe do Bibione wesprzec nasza biedna zaloge na pisaku :) obralem sobie trase na 1400km na 2 dni... zobaczymy... najwyzej zamiast na weneckim wybrzezu gdzies w szwabskich czy bawarskich krzakach wyladuje.

tymczasem.

Szymek (albo jak wola tutejsze klawiatury Syzmek)

Unknown pisze...

hej Tu Tomek (od Ani) z Gdyni - znowu udało mi się tropem trafić na Twój ślad. Fajne te widoczki. Ech.. mi nie było dane tym razem wbić sięna północ. Pozdrówka