poniedziałek, 21 kwietnia 2008

wybrzeże ! !

Wspaniałe !! Piękne słońce cały czas. Dużo poznanych ludzi na stopie, który okazuje się całkiem działać w Norwegii, mimo stereotypu, że nie i pytań kierowców: "So, it's really hard to hitchhiking in Norway?" 650 km z pięknymi widokami za oknem i w trakcie przystanków!



Stopowanie okazało się lekcją geograficzno - historyczną dzięki otwartym norweskim kierowcom.

Najpierw Kristiansand. Piąte największe miasto w Norwegii - prawie 80.000 mieszkańców.



Mieszkaliśmy, bardzo blisko morza, tuż przy rzece ;), w Kvadraturen = dzielnica, gdzie wszystkie ulice przecinają się pod kątem prostym. Przy totalnie płaskim terenie i morzu wygląda to wspaniale!!



Ahhhh, drzewa posadzone, jeziorka wykopane, a wszytko i tak wygląda jak prawdziwa , dzika norweska natura ;). Ich druga specjalność po tunelach i mostach.


Werut na Preikestolen stawia czoło wysokością!!

Fjooooooooord

piątek, 18 kwietnia 2008

DZIĘKUJĘ ! !

Było cudownie! Dziękuje bardzo Wam wszystkim, tych których widziałam wciągu tych krókich trzech dni [za to, że dzwoniliście i szukaliście mnie] i wszystkim z którymi się nie zobaczyłam, ale wiem, że byliście gdzieś bardzo blisko [na odległość paru metrów lub godzin].

A to wspaniała niespodzianka, zgotowana przez Magdę, Anię, Kasioła, Anulkę i Tomka. Odkrywałam ją przez całe te 3 dni. Dziękuję bardzo!

Pierwsze znalezisko na rozkładzie 175 na Okęciu. Pierwsze chwile w domu! Przyjechałam ze słońcem.

Wszystko w głowie nadal jest i chcę, żeby było tak, aż wrócę na dłużej :)


Wow!



Ja też was!


Nie mogłam uwierzyć jak zobaczyłam!! To w rogu witryna w sklepie pod domem! I ciągle tam pewnie jest ;)




Środa przed południem.

Wielkie dzięki dla: Magdy, Anulki, Rodziców, Babci, Jacka, Tomka, Ani R., Kamili, Marcika, Grzesia, Jakuba, Kuby, Matiego, Lepiego, Atosa, Moni, Seby, Agi, Ola, Kasi Choj., Danusi, Karola, Darii, Szumka, Agaty.

piątek, 11 kwietnia 2008

Polska!!

Kochani!
Przyjeżdzam w niedzielę o 16.35, na krótko, z wielką przyjemnością. Bardzo tego już wypatrywałam :)

Ostatnio dużo się działo. Przeżyłam cudownie zgotowane urodziny przez moich przyjaciół norweskich, dostałam wiele wieści od Was z Polski, no i się zestarzałam. Lubię tak :)

Ostatnie 2 tygodnie intensywnie oddawałam się akademickim poczynaniom. Intensywny kurs zakończony! Czekam na następne :)

Na północy jest teraz baaaaardzo jasno. Zaburza to mój rytm dzienno-nocny i skutkuje nieustanną hiperaktywnością!

Teraz jestem w Oslo, pisalam to w tej samej kawiarni, w której byłam w styczniu jak jechałam do Bergen pierwszy raz.

Dzisiaj po pierwszym moim frisbee turnieju w Norwegii, sporo roznic, zaczynam dojrzewac do tego ze Norwegia to nie Europa ;) Czesto tu sie mowi, a bo w Europie.

Baaardzo sie ciesze, bo jutro o tej godzinie bede juz w Polsce, wprawdzie w drodze do Radomia, ale w poniedzialek wieczor jestem w Wawie spowrotem.

Juhhhuuuu!